Aktualności
Outsourcing - sposób na obniżenie kosztów
Tradycyjne firmy z dużym stażem mają zazwyczaj duże zaplecze w postaci nieruchomości, sprzętów i oczywiście ludzi. Z czasem jednak okazuje się, że dany pracownik nie jest potrzebny cały czas, często nic nie robi a kasa leci. Wtedy pojawiają się redukcje, zwolnienia, płacz i zgrzytanie zębów, bo ludziom się wydaje, że praca na etacie daje im jakieś zabezpieczenie (może kiedyś tak było, ale od wielu lat juz tak nie jest w ludzie wciąż się łudzą).
Obecnie w wielu przypadkach o wiele bardziej opłaca się zlecić jakieś zadanie na zewnątrz, zwłaszcza gdy jest sporadyczne lub w ogóle jednostkowe. Odpada konieczność rekrutacji, wdrażania pracownika, wykonania zadania a potem zwolnienia go. Dużo zachodu, biurokracji i płaczu. W przypadku samozatrudnionych w ogóle nie ma innej możliwości, byłby to przerost formy nad treścią i dużo więcej kosztów niż zysków. Prosty przykłąd - księgowa. Ile musiałaby zarabiać na etacie a ile się płaci w biurze księgowym?
Outsourcing jest coraz popularniejszą formą przekazywania obowiązków. Jedna z lubelskich uczelni zwolniła całe zastępy sprzątaczek (które swoją drogą i tak przez wiele miesięcy tylko symulowały pracę) a następnie zatrudniła je na umowę-zlecenie. Oczywiście podniósł się bunt, bo jakże to tak, że nie będzie płacone za picie herbaty? Ale tak to już jest jak się człowiek przyzwyczaja do ustroju, w którym "czy się stoi, czy się leży..."
Na rynku pojawia się coraz więcej firm specjalizujących się właśnie w outsourcingu. Czy to posiadających własne zaplecze pracowników do wynajmu czy też będących po prostu pośrednikami. Outsourcing pozwala rozszerzyć działalność przy jednoczesnym utrzymaniu niewielkiego zaplecza własnego. Nie ma potrzeby zatrudniania sekretartki, księgowej, kierowców i wielu innych pracowników, jeśli są potrzebni tylko dorywczo. Ja osobiście współpracuję z księgową i niewielką drukarnią cyfrową, do której mam kilka minut na piechotę. Jeśli trzeba wykonać baner czy okleić samochód też znajdzie się odpowiedni podwykonawca (inna sprawa, że sam współpracuję z kilkoma firmami jako podwykonawca). Widziałem kiedyś ofertę tzw. zdalnej sekretarki, która obsługiwałaby telefony od moich klientów. Nie wiem na czym dokładnie miałoby to polegać, ale jeśli ktoś jest na tyle zapracowany, że potrzebuje jakiegoś "firewalla" to pomysł jest całkiem niezły. Dzięki temu można płacić wyłącznie za efekty i to z nich rozliczać podwykonawcę a nie płacić mu za 8 godzin spędzonych na dłubaniu w zębach. Świat idzie w tym kierunku i moim zdaniem to bardzo dobry kierunek.
