Drogi Użytkowniku AdBlocka/uBlocka:
Aby poprawnie wyświetlać treść naszej strony, wyłącz AdBlocka/uBlocka lub dodaj wyjątek dla naszej domeny.

Aktualności

O harmonogramie

O harmonogramie
2013-04-22

Pracując na własny rachunek wyrabiamy sobie z czasem pewien zestaw czynności, który poprawia efektywność i jakoś współpracy z klientem. Każdy ma swój własny sposób na prowadzenie biznesu, lepszy lub gorszy. Nie ma idealnego, bo każdemu pasuje co innego. Są jednak pewne ogólne zasady, których warto się trzymać, jeśli chcemy pracować efektywnie i terminowo wykonać zlecenie klienta.

Organizacja wstępna

Trzeba dokładnie wiedzieć, co jest przedmiotem zlecenia. Bez żadnych niedomówień. Wiele razy byłem świadkiem sytuacji, kiedy grafik otrzymywał ogólne wytyczne i z radością rzucał się w wir pracy, żeby robić kolejne projekty z nadzieją, że w końcu utrafi w gust klienta. Tymczasem wystarczyło porządnie "przemaglować" klienta, żeby poznać jego preferencje. Nawet jeśli klient nie wie czego chce, to bardzo często wie, czego nie chce. I to też już jest jakaś informacja. W każdym razie dzięki temu można było bardzo szybko wykonać projekt finalny, który był właśnie tym, czego oczekiwał klient.

Wyciągnięte na tym etapie informacje pozwalają też dokładniej wycenić zlecenie, co przy minimalnej ilości informacji jest nie możliwe. Czasami potrzebne jest spotkanie z klientem, ale osobiście tego unikam. Często bywa tak, że po kilku godzinach i tak nic konkretnego nie jest ustalone a czas leci. Po wymianie kilku e-maili można skuteczniej doprecyzować zakres zlecenia i wstępny kształt projektu. Ale to już kwesita podejścia. Innym może to pasować akurat bardziej.

Oferta

Czas na przedstawienie oferty cenowej. Zadanie trudne i bardzo niewdzięczne. Trzeba bardzo uważać, żeby nie przegiąć w żadną stronę, bo albo klient ucieknie nawet bez próby negocjacji albo trzeba będzie robić projekt po kosztach (a może nawet do niego dołożyć). Jeśli to możliwe, warto rozbić projekt na mniejsze elementy (dokładnie każdy wyceniając) a także opisać zakres prac w postaci załącznika (to samo pójdzie później do umowy). Będzie to podstawą trzymania się planu i nie wdrażania setek pomysłów klienta, które nie były ujęte w wycenie. Jeśli chcemy pobrać zaliczkę/zadatek, to również na najpóźniej na tym etapie trzeba o tym wspomnieć, żeby klient się nie zdziwił czytając umowę.

Umowa

Spisujemy umowę. Im więcej projektów wykonaliśmy tym lepszy wzór umowy mamy - przy każdym nowym projekcie często jej treść ewoluuje. Po jakimś czasie zmienia się tylko w niewielkim zakresie odpowiednie punkty. Początkujący mogą sobie znaleźć odpowiednie wzory w internecie. Opisujemy tu dokładnie przedmiot zlecenia, terminy, cenę, informację o zaliczkach i jako załącznik dodajemy zakres prac. Lepiej nie zostawiać niczego w domyśle, bo można się nieźle przejechać.

Zaliczka/zadatek

Jeśli bierzemy zaliczkę, to teraz na nią czekamy a w międzyczasie męczymy (często wręcz molestujemy) klienta o loga, zdjęcia, teksty i całą resztę potrzebnych materiałów. Kiedyś wydawało mi się, że można z tym poczekać, ale bardzo często klienci przeciągają ten etap do granic niemożliwości - czasami dostaję je po terminie na jaki umówiliśmy się z realizacją projektu. Dlatego im wcześniej tym lepiej. Oczywiście zamiast zaliczki lepiej brać zadatek. Kto wie jaka jest między nimi różnica?

Praca

Szczegóły pracy są indywidualne dla każdego projektu. Zazwyczaj przy projektowaniu stron potrzeba około tygodnia na wstępny projekt, potem kilka dni na korekty (zakładam 2 korekty zbiorcze i opisuję to w umowie, żeby klient nie myślał, że będziemy dłubać drobiazgi przez pół roku) i akceptacja. W praktyce bywa różnie. Czasami korekt jest więcej, ale wystarczy poinformować klienta, że będą one wyceniane dodatkowo i szybko dochodzi do akceptacji. Inna sprawa, że czasami na kontakt od klienta czeka się tygodniami. Mimo wszystko my powinniśmy być fair i w trakcie prac na bieżąco informować klienta o postępach (i przy okazji dowiadywać się, czy on sam się nie rozmyślił).

Finalizacja

Jeśli wszystko przebiegło sprawnie i projekt jest ukończony (a najlepiej także zaakceptowany przez klienta) z radością pędzimy do niego z fakturą. Teraz pozostaje już tylko oczekiwanie na przelew i męczenie klienta co jakiś czas, dlaczego jeszcze kasa nie jest na naszym koncie ;)

Andrzej Kidaj
andrzej@ad3.eu
http://alib.ad3.eu