Nie będziemy już jeździć do pracy

Dzięki postępowi w technologiach mobilnych w przyszłości  biura staną się przeżytkiem, a  większość pracy będziemy wykonywać zdalnie z domu. Tak przynajmniej twierdzą naukowcy. Pokolenie, które wychowało się na społecznościach internetowych będzie korzystać przede wszystkim z mobilnych technologii, pracy zdalnej i tzw. pop-up office (improwizowane, tymczasowe biura). Jak twierdzi Microsoft, taki rodzaj pracy pozwoli firmom na duże oszczędności w strefie kosztów związanych z utrzymaniem regularnego biura, nawet około 45%.

Z wykorzystaniem tak zwanej chmury w której można umieścić większość programów, dzielenie się informacjami i współpraca między pracownikami staną się dużo łatwiejsze. Przy tej okazji, ze strony twórców raportu obrywa się pracodawcom blokującym swoim pracownikom biurowym dostęp do serwisów społecznościowych, które mogą być ważnymi narzędziami pracy (np. Twiiter). W ten sposób właściciele firm ograniczają aktywność osób przez siebie zatrudnianych.

Na tej podstawie Microsoft przewiduje rychły zmierzch biur. Podzielą w ten sposób los powoli odchodzących do lamusa, nawet biurowych, telefonów stacjonarnych. Ideą stojącą za tą rewolucją jest nie tylko praca z domu, ale praca z każdego, dowolnego miejsca na Ziemi.
Z jednej strony – brzmi świetnie, koniec codziennych wypraw do miejsca pracy, koniec z szefem stojącym dosłownie nad głową i oczywiście z dress codem. Z drugiej strony, nie każdemu pasuje  taki rodzaj pracy.

Wiąże się on bowiem z brakiem codziennych, bezpośrednich spotkań z kolegami z pracy, wspólnych wyjść na przerwę, biurowych plotek i oczywiście biurowych romansów. Chociaż te ostatnie są nagminne również online...


Źródła: iwoman.pl