Drogi Użytkowniku AdBlocka/uBlocka:
Aby poprawnie wyświetlać treść naszej strony, wyłącz AdBlocka/uBlocka lub dodaj wyjątek dla naszej domeny.

Aktualności

Matka-Polka reklamą malowana

Matka-Polka reklamą malowana
2011-05-26

Uśmiechnięta, spełniona, świetnie zorganizowana i niemusząca sobie niczego odmawiać – tak można pokrótce scharakteryzować obraz matki, który pokazują polskie reklamy. Z tych wpisujących się w tradycyjną definicję Matki-Polki - zmęczonych, szarych kobiet z niemowlęciem przy piersi i rękami zniszczonymi codziennymi obowiązkami nie mają one już nic. Czasem tylko coś je boli, ale i z tym szybko sobie radzą – wystarczy jedna mała, kolorowa tabletka i znowu są Super-Matkami-Polkami.

- Wydaje mi się, że jak faceci oglądają jak te zrelaksowane "niby-matki" odkurzają, zajmują się dzieckiem i są olśniewająco ubrane i umalowane, to nie rozumieją realnych młodych matek: umęczonych, niewyspanych, zabieganych – pisze na swoim blogu młoda mama.

I wystarczy oglądnąć choć kilka reklam, żeby przekonać się, że sporo w tym racji. Matki są w reklamie jakby zupełnie odrealnione i wiodą bynajmniej nie przeciętne życie...

ONA zawsze, nawet gdy sprząta niewyobrażalnie brudną łazienkę, jest modnie ubrana, a jej ciuchy są czyste i wyprasowane. Nienaganny makijaż podkreśla urodę jej 25-letniej buzi (Super-Matka-Polka prawie nigdy nie wygląda starzej), fryzura prezentuje się, jakby właśnie wyszła spod rąk fryzjera, a dłonie są delikatne niczym pupcia niemowlaka. Nic dodać nic ująć – matka z reklamy to typ Top Model lub co najmniej modelki z okładki niebylejakiego miesięcznika dla kobiet. Mało tego, zawsze jest uśmiechnięta i beztroska, bo nawet największy problem („O nie! Tej plamy nigdy nie uda się wywabić!”) szybko zostaje rozwiązany i znowu można się cieszyć idealnym życiem.

MĄŻ nie grzeszy inteligencją i raczej nie wydaje się być szczególnie męski, ale Super-Matce-Polce najwyraźniej to odpowiada. Cieszy się, gdy widzi jego głupkowate zabawy, gdy słyszy jakie mówi bzdury czy gdy widzi, jak uświnił sobie zupą/lodami/błotem/trawą/smarem nową białą koszulę. Nie narzeka też, gdy on tapla się w błocie lub leży na kanapie, a ona sprząta, pierze, gotuje, jeździ z dziećmi na karuzeli... Super-Matka-Polka zwyczajnie lubi mieć męża idiotę, lenia i brudasa w jednym.

DZIECI – zwykle matki z reklam mają ich sztuk dwie – chłopca i dziewczynkę, przy czym dziewczynka jest przeważnie starsza od swojego brata. Tym co rzuca się w oczy jest też kolor ich włosów – niemal zawsze jedno dziecię ma jasną, a drugie ciemną czuprynę. Oboje za to, prawdopodobnie po tatusiu-3-w-1, nie grzeszą inteligencją i jak małe świnki lubują się w taplaniu się w największych okolicznych bagnach i bajorach – brudząc przy tym oczywiście eleganckie koszule i sukienki. Niektóre z dzieci Super-Matek-Polek są za to troszkę bardziej pracowite niż ich ojcowie i niekiedy można zauważyć jak mieszają jakiś kisiel, czy sos lub sprzątają odchody swojego pupila.

DOM musi być co najmniej ogromny, z ogromnym salonem, niebotycznie przestronna kuchnią i meblami, jakie przeciętna Polka, którą mijamy na ulicy, zna jedynie z kolorowych pism i z telewizyjnych seriali. No i ogród – piękny jak z obrazka, bez chwasta czy nawet brzydkiego robaka, za to z grillem i rasowym pieskiem, który robi „zdrowe kupki”. Oczywiście, w domu też czystość, ład i porządek godne co najmniej sali operacyjnej. Wszędzie świeże kwiaty w wazonach, jasne obicie kanapy lśni jak nowe, a puszysty dywan zapewne nigdy nie został naruszony choćby przez drobinkę kurzu. Cóż, mając do dyspozycji wszystkie inteligentne, najlepsze i w 100% skuteczne środki czystości dostępne na rynku, widać faktycznie można takich cudów dokonać podołać nawet przy mężu-leniu, niesfornych dzieciakach i psie.

GOTOWANIE nie zajmuje Super-Matce-Polce zbyt dużo czasu. Pewnie woli go poświęcić na porządki... Zamiast więc lepić pierogi albo gotować barszcz, sięga ta Super-Matka-Polka po „zupę w 5 minut” lub Pomysł na i w kilka sekund obiad wjeżdża na stół. Rodzina się cieszy, bo wszystko pyszne i, oczywiście, zdrowe, a pani domu ma poczucie dobrze spełnionego obowiązku. A kto pozmywa naczynia? Ostatecznie może to być nawet Bożena Dykiel.

Te obrazy wpływają jednak na te prawdziwe matki kształtując w ich świadomości niedościgniony ideał matki i żony i życia, jakie powinny wieść na łonie rodziny. Wiele z nich uskarża się, że także ich mężowie podnoszą im poprzeczkę na tę niemożliwą do osiągnięcia wysokość. Gdzieś tam w środku czują presję.

- Czuję się wciśnięta w ten cholerny stereotyp, bo powinnam doskonale zajmować się dzieckiem, powinnam mieć czyściutko w domu, powinnam to, powinnam tamto... A ja chciałabym się tylko porządnie wyspać... - pisze jedna z bloggerek.


Źródło: nocny_marek.blogerki.pl, felieton.pl, dzieciowo.pl, naszemaluchy.pl