Drogi Użytkowniku AdBlocka/uBlocka:
Aby poprawnie wyświetlać treść naszej strony, wyłącz AdBlocka/uBlocka lub dodaj wyjątek dla naszej domeny.

Aktualności

Bizarro: sukces dziwniejszy niż fikcja

Bizarro: sukces dziwniejszy niż fikcja
2011-06-28

 

Kanon literatury bizarro


Western, w którym hermafrodyci-zabójcy walczą z ludźmi mającymi telewizory zamiast głów. Pralka stająca się człowiekiem, by spełnić marzenie o zostaniu gwiazdą opery mydlanej… Brzmi jak historie rodem ze szpitala psychiatrycznego? W rzeczywistości to przykłady fabuł książek reprezentujących nowy gatunek literacki, zwany bizarro fiction, podbijający amerykański rynek wydawniczy.

 

Autorzy nurtu bizarro, odrzuceni przez wszystkie „poważne” wydawnictwa, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Założyli własne, niszowe oficyny, a do marketingu wykorzystali dobrodziejstwa Web 2.0. Ze wsparciem serwisów społecznościowych, takich jak Myspace czy Facebook, zakładając blogi oraz tworząc dostępne online ziny z opowiadaniami, z miesiąca na miesiąc przyciągali coraz większą grupę czytelników.

 

Pomoc fanów okazała się kluczowa, bo to właśnie oni w pewnym momencie przejęli od pisarzy rolę promotorów. Korzyści były obustronne: fani, którzy najaktywniej wspierali bizarro fiction, czy to wysyłając do bibliotek petycje o zamawianie tych właśnie pozycji, czy to roznosząc ulotki po uniwersyteckich kampusach, mogli liczyć na zniżki oraz darmowe książki.

 

Założyciele nurtu twierdzą, że bizarro to inicjatywa całkowicie oddolna, której siłą napędową byli ludzie szukający na rynku książki czegoś nowego i oryginalnego. Rose O’Keefe z wydawnictwa Eraserhead Press twierdzi wprost, że gatunek ten powstał na żądanie czytelników: „Mnóstwo ludzi szuka książek i filmów, które są po prostu dziwne, tak jak inni szukają książek/filmów, które są przerażające albo romantyczne. To właśnie nasz target”.

 

Z początku wydawcy nie mieli pojęcia, jak określić publikowane przez siebie pozycje. „To na pewno nie był horror, science fiction, fantasy ani nawet literatura eksperymentalna”.

 

W końcu, w roku 2005, trzy wydawnictwa – Raw Dog Screaming Press, Afterbirth Books i Eraserhead Press – postanowiły oficjalnie ochrzcić nowy gatunek mianem bizarro. Obecnie termin ten funkcjonuje jako marka, pozwalająca odróżniać pozycje funkcjonujące w nurcie od tych, które należą do zwykłej fantastyki czy experimental fiction.

 

 

O nurcie bizarro mówią jego przedstawiciele: Carlton Mellick III, Mykle Hansen i Jeremy Robert Johnson.

 

Połączenie śmiałego podejścia do tworzenia literatury z pomysłami na jej skuteczne wypromowanie w tym wypadku okazało się strzałem w dziesiątkę.

 

Książki czołowych autorów bizarro fiction, takich jak Carlton Mellick III, rozchodzą się w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy, pomimo tego, że duże sieci księgarń zrezygnowały z ich sprzedaży ze względu obsceniczną treść i skandalizujące tytuły („The Ass Goblins of Auschwitz”, „The Haunted Vagina”).

 

Przy pełnym wsparciu fanów – nawet ograniczenia w dystrybucji nie okazały się przeszkodą na drodze do sukcesu.

 

Źródło: Marcin Kiszela, Marketing przy Kawie