Drogi Użytkowniku AdBlocka/uBlocka:
Aby poprawnie wyświetlać treść naszej strony, wyłącz AdBlocka/uBlocka lub dodaj wyjątek dla naszej domeny.

Aktualności

Zmiany po latach

Zmiany po latach
2014-08-12

Taka sytuacja. Przychodzi facet do salonu samochodowego i mówi:
- Panie, to auto, które kupiłem kilka lat temu, nie spełnia jednak moich oczekiwań. No wie pan, kolor nie ten, siedzenia jakby używane a tak w ogóle to ja chciałem mercedesa a nie Peugeota. Co mi pan za szajs sprzedał? Proszę szybko wymienić na nowe, takie jakiego naprawdę potrzebuję.
- Dlaczego nie zwrócił na to uwagi na jeździe próbnej (w końcu od tego jest, żeby wybrać ten czy inny model z takimi czy innymi dodatkami)?
- Zaufałem panu jako sprzedawcy i liczyłem, że dostanę to czego potrzebuje a nie to, o czym mówiłem. Przecież pan powinien czytać mi w myślach!

Oczywiście to wszystko najlepiej w ramach darmowej obsługi, bo przecież klient chciał coś zupełnie innego ale dopiero teraz do niego to dotarło.

Śmieszne i nieprawdziwe? No to inna sytuacja, bliższa naszej branży.

Po 2 latach od zakupu sprzętu do sklepu komputerowego wpada gość i mówi, że kupiona karta graficzna nie wspiera najnowszych gier a w ogóle jest tragicznie wolna jak na dzisiejsze standardy i domaga się wymiany na nową bo przecież kupował działający sprzęt a nie jakieś gówno, które nie spełnia jego oczekiwań. Poza tym ma tylko dwa wyjścia na monitor (w tym jedno analogowe) a on potrzebuje 4xHDMI.

Bliższe prawdy czy wciąż nierealne? No to teraz sytuacja z naszego podwórka, w 100% prawdziwa.

Przychodzi klient do projektanta stron internetowych (oczywiście po kilku latach) i mówi, że jakaś funkcjonalność działa nie tak, jak jemu się wydawało, że będzie działać. Co z tego, że była wykonana dokładnie tak, jak klient chciał (przynajmniej tak jak mówił wykonawcy)? Co z tego, że ją przetestował i zaakceptował przed podpisaniem i opłaceniem faktury? Co z tego, że przez kilka lat jakoś mu ta funkcjonalność odpowiadała? Nic to, teraz jest źle i wykonawca musi ją napisać od nowa, oczywiście w ramach darmowej gwarancji, bo to przecież wina wykonawcy, że nie czytał w myślach klientowi. Wykonawca wysłał klienta go na drzewo.

A może by tak pójść do sklepu komputerowego i wymienić sprzęt na nowy, bo nie działa tak, jakbym chciał a programy chodzą zbyt wolno. Oczywiście za friko, bo to nie moja wina, że kupując sprzęt nie wiedziałem, czego potrzebuję a poza tym wtedy nie było takich szybkich komputerów i to przecież nie moja wina tylko sprzedawcy...

Andrzej Kidaj
andrzej@ad3.eu
http://ad3.eu